Data: 31 października 2020
Kategoria: Poradnik
Niezbędnik kuchenny dla wegan
Data: 31 października 2020
Kategoria: Poradnik

Najważniejsze składniki kuchni roślinnej, dzięki którym dania nabierają smaku a gotowanie wegańskie jest łatwiejsze.

Dla początkujących wegan, dla wytrawnych zwolenników kuchni roślinnej, ale i dla tych co są na tradycyjnej diecie, ale lubiących gotować i chętnie urozmaicają jadłospis przygotowałam listę produktów, które warto mieć w swojej spiżarce. To wszystkie składniki, niezbędne w kuchni roślinnej, żeby dania miały super smak, a mając je w kuchni początki w roślinnym gotowaniu będą dużo łatwiejsze.

Co najważniejsze, większość z nich jest już dostępna w naszym sklepie allegro, więc oprócz przetworów z oferty ETERNO, możecie kupić też inne składniki, z których skorzystacie podczas codziennego gotowania.

Nie lubię marnować jedzenia, więc często tworzę z resztek wygrzebanych z dna opakowania, czy więdnących warzyw i owoców, które kupiłam w nadmiarze. Dlatego w swojej spiżarce chomikuję kilka podstawowych produktów umożliwiających mi gotowanie ‘czegoś z niczego’.

Dodatkowo jestem zapominalska, więc dzięki małym zapasom niezbędnych składników często NIE muszę wracać się do sklepu, by móc dokończyć gotowanie.

Na początek PRZYPRAWY. To oczywiste, że muszą się znaleźć w każdej kuchni. Przyprawy dodają smaku i aromatu, ale także wspomagają trawienie. Odkąd przeszłam na weganizm odkryłam kilka nowych smaków, bez których teraz nie wyobrażam sobie gotowania.

Przyprawy:

  • papryka wędzona – to chyba moje największe odkrycie. Na szczęście stała się bardzo popularna i coraz łatwiej ją kupić w zwykłych marketach. Papryka wędzona dodaje potrawom mięsnego, dymnego aromatu i sprawdza się doskonale w wielu potrawach. Ja dodaję ją do leczo, gulaszu, pasty bezrybnej, bigosu, fasolki po bretońsku i … czuję, że mogłabym wymieniać tak bez końca. Jeśli jeszcze jej nie posiadacie, to naprawdę warto się zaopatrzyć;
  • czarna sól (kala namak) – ma smak i zapach jajka. Dzięki temu genialnie sprawdza się podczas przygotowywania tofucznicy, pasty bezjajecznej czy sosu tatarskiego i innych 'jajecznych' potraw;
  • płatki drożdżowe nieaktywne – kolejne z wielkich odkryć. Mają delikatny serowo-orzechowy smak, który wzbogaci wasze spaghetti, pesto, zupę i umożliwi przyrządzenie sera z ziemniaka. Ja używam płatków drożdżowych także do podkręcenia smaku dań, stosując je zamiast wegety;
  • sos sojowy – jest bardzo popularny, a jednak przed przejściem na dietę roślinną w ogóle go nie używałam. Stosowałam jedynie znaną wszystkim maggi, której skład pozostawia wiele do życzenia. Pamiętajcie jednak, by wybrać sos sojowy dobrej jakości, bo jego smak ma naprawdę duże znaczenie w przygotowywaniu naszych posiłków;
  • lubczyk – ahhh, lubczyk! Jego aromat jest wręcz nieprawdopodobny. Dodaje smaku umami i sprawia, że posiłek smakuje jeszcze lepiej. Nie bez powodu ludzie na wsiach często nazywają go magi. Jest też afrodyzjakiem. Najlepiej dodawać świeży, ale kiedy nie mam go pod ręką stosuję ten suszony. Wykorzystuję go do bulionów, panierki i sosów.

Przyprawy mogłabym wymieniać bez końca. W mojej spiżarce nie może ich zabraknąć, a wśród nich są: sól, pieprz ziarnisty w młynku, pieprz ziołowy, czosnek, papryka słodka i ostra, tymianek, rozmaryn, kurkuma, kardamon, cynamon, kumin (kmin rzymski), imbir, goździki i wiele innych. Korzystam też z mieszanek o dobrym składzie, np. curry albo mieszanka do kurczaka. Czasem łatwiej po nie sięgnąć niż przygotować własną.

Puszki i słoiki:

  • ciecierzyca – z ciecierzycy przygotujemy hummus do kanapek na śniadanie, obiadowe falafele, a aquafabę (zalewę) wykorzystać można do wielu deserów, np. bezy. No i zawiera dużo białka, jak wszystkie rośliny strączkowe;
  • suszone pomidory – od wielu osób słyszałam, że ich nie lubią, a kiedy przyrządzam z ich dodatkiem pizzę, makaron np. agilo olio i inne potrawy okazuje się, że jest inaczej. Olej z suszonych pomidorów jest bardzo aromatyczny, więc można go dodać do smażenia lub podczas gotowania zup i sosów;
  • mleczko kokosowe – do niego przekonywałam się bardzo długo. Sprawdza się przede wszystkim w słodkich wypiekach, np. w moim ulubionym tofurniku. W połączeniu z kaszą jaglaną i cytryną daje tak niesamowity efekt, że nawet nie zauważycie, że to wersja roślinna. Oprócz słodkości dodaje też śmietanowego smaku daniom wytrawnym. Jeśli nie lubicie smaku kokosa trzeba użyć wielu przypraw, ale naprawdę łatwo go nimi zniwelować;
  • pomidory w puszce – nie są żadnym odkryciem, wiem! Ale uratowały mnie wiele razy podczas spontanicznego gotowania. Można je dodać do zupy (nie tylko pomidorowej), makaronu i sosów. Z dodatkiem pomidorów z puszki przygotujecie naprawdę syte potrawy w krótkim czasie.
  • salsa paprykowa - to słodko-ostra kompozycja Papryki Przytyckiej, pomidorów i czosnku. Może z powodzeniem zastępować ketchup. W przeciwieństwie do licznych sosów pomidorowych dostępnych na rynku nasz słoiczek nie zawiera konserwantów.

Produkty sypkie:

  • kasza jaglana – jest genialną bazą do tofurnika, o którym wspominałam już wyżej i wielu innych deserów. Oprócz tego wykorzystuję go do farszu do pierogów, pasztetów i zup. Sprawia, że roślinne burgery świetnie się trzymają, a z jej pomocą wyczarujecie nawet wegański tatar!;
  • mąka z ciecierzycy – pierwszy raz wypróbowałam ją do chleba robiąc tosty francuskie, które pamiętałam z czasów tradycyjnej diety. Dodałam też odrobinę czarnej soli i płatków drożdżowych, a efekt końcowy naprawdę przerósł moje oczekiwania. Mąka z ciecierzycy ma nie tylko charakterystyczny smak, ale dodaje też chrupkości. Dlatego świetnie nadaje się jako dodatek do panierki, czy baza pakory. Z jej pomocą przygotujecie też pyszne omlety;
  • granulat sojowy/kotlety sojowe – bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Kiedy uczyłam się gotować (jedząc w tradycyjny sposób) z ciekawości przyrządziłam sobie kotlety sojowe. Smakowały jak karton, dosłownie. Bardzo się wtedy zawiodłam, dlatego dużo czasu minęło, zanim znów postanowiłam spróbować czegoś na bazie soi. Oczywiście sekretem ich smaku są przyprawy, ale robiąc sos do lasagni bolognese uzyskałam efekt wow! Naprawdę można się nabrać, że to prawdziwe mięso
  • siemię lniane – jest przede wszystkim bardzo zdrowe (zawiera kwasy tłuszczowe omega-3). Oczywiście najwięcej właściwości posiada świeżo po zmieleniu, dlatego najlepiej przechowywać całe ziarna, które mielimy zabierając się za gotowanie. Siemię lniane jest świetnym składnikiem wiążącym, dlatego idealnie sprawdza się w panierkach używane zamiast jajka. Z jego dodatkiem przyrządzicie też wiele pysznych słodkości;
  • soczewica – tak samo jak ciecierzyca jest rośliną strączkową. Posiada dużo białka i jej dodatek np. do zupy sprawi, że będzie bardziej sycąca. Wykorzystuję ją także do pasztetów, które przygotowuję z resztek warzyw pozostałych po gotowaniu roślinnego bulionu;
  • nasiona: słonecznik, sezam – nasiona słonecznika i sezamu najczęściej prażę i używam do roślinnych burgerów, którym dodają genialnego smaku i przyjemnej chrupkości. Wiadomo jednak, że najwięcej właściwości zachowują ziarna nieprzetworzone. W takiej postaci lądują najczęściej w sałatkach lub jako posypka do dań, która sprawia, że wyglądają jeszcze lepiej;

Inne:

  • suszone grzyby – wręcz uwielbiam! Nie wyobrażam sobie kuchni bez nich. Suszone grzyby namaczam przed wykorzystaniem przez około 30 minut. Dodaję do zup, sosów, łazanek, gołąbków, świątecznych uszek, pasztetów i wszędzie gdzie tylko da się je wcisnąć. Kocham ten smak i aromat, który po spróbowaniu zabiera mnie w podróż po lesie. Zasługują na same ochy i achy;
  • roślinna kostka rosołowa – często wykorzystywałam kostki rosołowe podczas gotowania zup i jako dodatek do sosów. Ich skład pozostawia jednak wiele do życzenia no i zazwyczaj nie są wegańskie. Ciężko było mi z nich zrezygnować, więc wykorzystuję te z dobrym, wegańskim składem. Dodaję do zup, sosu grzybowego i szpinakowego;
  • oliwa z oliwek i inne oleje roślinne – oleje tłoczone na zimno to genialny i zdrowy dodatek do sałatek, przy czym należy pamiętać, by spożywać je bez podgrzewania. W naszej ofercie znajdziecie także tłuszcze roślinne odpowiednie do smażenia i obróbki termicznej;
  • olej kokosowy – stosuję najczęściej do słodkich wypieków, ze względu na jego stałą konsystencję w temperaturze pokojowej. Świetnie zastępuje masło.
  • agar agar – nie korzystam z niego bardzo często, ale kiedy już najdzie mnie ochota na danie z jego wykorzystaniem zwykle ciężko go dostać. Dlatego trzymam w domu na zapas jedno opakowanie w razie gdyby naszła mnie ochota na galaretkę, panna cottę, czy inne cudowności z dodatkiem agaru.

Ufff, to już koniec mojej listy. Mam nadzieję, że pomoże Wam w pierwszych krokach z kuchnią roślinną i przekona, że wcale nie jest taka straszna. A może macie coś jeszcze do dodania? Już chyba wspominałam, że jestem zapominalska…

EternoSklep na Allegro

Tekst i opracowanie: Anna Staszków – weganka, ambasadorka wege produktów Eterno

Zapisz

Loading...